Posted on: 31 października 2021 Posted by: Kara Bar Comments: 0

Z ogromną i nieukrywaną przyjemnością w końcu mam możliwość przedstawienia Wam mini kolekcji, która powstała przy okazji moich kolejnych urodzin. Jako, że dość okrągła data mimowolnie skłania do rozmyślań, chciałam stworzyć coś, co bezkompromisowo będzie #minime.

Znajdziecie tu kolory i spokój Svalbardu, które stały się moją integralną częścią i za którymi bardzo tęsknię, choć do których nie wrócę na tak długo jak bym chciała. Ale to nic, dzielenie życia między morską, białą Gdynią, a skandynawskim czasem daje dużo oddechu. A tu, w Trójmieście, chyba jednym z ostatnich bastionów wolności i swobody w obecnej Polsce, mogę mieć przy sobie Ilvę, czego nie mogę mieć na wysokiej północy. Każdy ring i każdy nit jest odlewany z mosiądzu, więc z czasem będą nabierać tylko szlachetności i głębi koloru. No i rudy to chyba jedyny prawdziwie żywy kolor w moim otoczeniu 😉

Pisałam Wam wcześniej o terminie “wilderness”. O dzikości i instynkcie, które ma każde stworzenie, a które powoli znikają nawet w dzisiejszych, totalnie kontrolowanych psach. Sama jestem samotnikiem, choć niezwykle przywiązanym do swojego małego stada. Niezależność to coś za co czasami nieźle się obrywa, ale to też coś co sprawia, że życie ma sens. Może dlatego też tak pokochałam Wilczaki, które zdecydowanie nie boją się samostanowić 😉

Dziękuję za wszystkie piękne życzenia i zostawiam Was z nową kolekcją. Mam nadzieję, że Wam też będzie przypominać o spokoju w głowie i tym dzikim ogniu w sercu. Coś czuję, że będziemy wszyscy tego już niedługo bardzo potrzebować.

ZOBACZ W SIMPLY WILD STORE

Tu możesz napisać co myślisz